Komisja Europejska potwierdza, że dostała list od premiera Mateusza Morawieckiego. Chodzi o dokument z tabelą zawierającą wyliczenia kosztu pobytu w Polsce uchodźców z Ukrainy.

"Szefowa KE Ursula von der Leyen otrzymała list od premiera Polski Mateusza Morawieckiego datowany na 13 kwietnia" - przekazał rzecznik KE Eric Mamer dziennikarce RMF FM, która zdobyła ten dokument.

Chodzi o list, do którego premier Morawiecki załączył tabelkę z wyliczeniem kosztu pobytu uchodźców w Polsce. To pierwsze takie wyliczenie przedstawione przez polskie władze.

Premier wylicza: Dzienny koszt na uchodźcę to 21 do 30 euro

Dzienny koszt na uchodźcę to 21 do 30 euro - informuje premier.

Tabelka zawiera koszty dla dwóch możliwych scenariuszy.

Pierwszy, nazwany "podstawowym", zakłada obecność na terenie Polski 2 milionów uchodźców. To wydatek - 11 miliardów euro.

Drugi scenariusz to obecność w Polsce 5-6 mln uchodźców, gdy sytuacja na Ukrainie się pogorszy i jest to koszt 24 miliardów euro.

Z tabelki wynika, że największy koszt to opieka socjalna: od 3 miliardów euro przy pierwszym scenariuszu, do 7 miliardów euro przy drugim.

Jak wyjaśniono, chodzi o "świadczenia socjalne (np. opieka nad dzieckiem, opieka rodzinna, dofinansowanie pobytu dziecka w żłobku, klubie dziecięcym lub świetlicy)".

Przy scenariuszu "pogarszającym się" 7 miliardów euro może także "kosztować zakwaterowanie i podstawowe potrzeby", czyli "utrzymanie punktów recepcyjnych: łóżka polowe; namioty; jedzenie; leki i usługi medyczne w ośrodkach noclegowych, dotacje mieszkaniowe".

Scenariusz podstawowy zakłada natomiast, że to koszt 1 mld euro.

Edukacja - to koszt od 1 do 3 miliardów euro, transport  (np. darmowe przejazdy dla uchodźców czy dostosowanie infrastruktury do przechowywania i przewozu pomocy humanitarnej) od miliarda do dwóch.

Od miliarda do dwóch to także - koszty opieki zdrowotnej.

Natomiast ostatnia rubryka w tabelce to "zarządzanie i koordynacja", czyli "wzrost kosztów administracji publicznej na szczeblu rządowym i samorządowym, dostosowanie istniejących systemów do potrzeb uchodźców, zatrudnienie dodatkowego personelu, kursy językowe dla personelu zajmującego się ludnością ukraińską". W scenariuszu podstawowym to koszt miliarda euro, w pogarszającym się 2 miliardów euro.

Morawiecki wskazuje von der Leyen, skąd wziąć pieniądze na uchodźców

"Muszę powtórzyć, że do tej pory Polska nie otrzymała żadnego wparcia finansowego nakierowanego na te cele"  - pisze premier w pierwszej części listu i wytyka Komisji Europejskiej, że jedynie przesuwa unijne środki z jednej szuflady do drugiej.

"Brak spójności społecznej i ekonomicznej, braki rozwojowe, borykający się z problemami sektor zdrowia i wiele innych wyzwań (...) nie zniknęło, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę" - przekonuje w liście Morawiecki.

Premier pisze dalej: "Rozumiem, Pani Przewodnicząca, że środki UE nie są nieograniczone i aby zapewnić nowe środki, należy wskazać ich źródło". Zdaniem Morawieckiego takim źródłem może być "pełna i trwała konfiskata mienia rosyjskich oligarchów i narodowych rezerw Federacji Rosyjskiej".

Rzecznik KE odmówił komentarza do listu Morawieckiego, przekazał jedynie, że szefowa KE odpowie na list. Nie powiedział jednak kiedy.

 

Opracowanie: