Brytyjczycy wyszli na ulice. Blisko 400 tysięcy osób protestuje przeciwko planowanej przez rząd reformie emerytalnej. Wśród nich są nauczyciele, urzędnicy imigracyjni, a nawet niebędący na służbie policjanci.

Planowana reforma zakłada wprowadzenie wyższych składek i oznacza podniesienie progu emerytalnego. Członkowie rządu uważają, że jest to sensowne rozwiązanie, ponieważ obywatele żyją dłużej. Ponadto nowe emerytury będą zabezpieczone przed inflacją.

Związkowcy jednak czują się oszukani. Rząd konsekwentnie odmawia rozmów w sprawie kluczowych kwestii i chce zmusić urzędników państwowych i innych pracowników sfery budżetowej, by pracowali dłużej, płacili więcej na emeryturę i zgodzili się na niższe świadczenia - mówi sekretarz generalny związku zawodowego PCS Mark Serwotka.

Serwotka krytykuje też cięcia wydatków rządowych wprowadzone z myślą o naprawie finansów publicznych, które przekładają się na zmniejszenie zatrudnienia i spadek płac realnych. W sytuacji, gdy brytyjska gospodarka znów utkwiła w recesji, a bezrobocie jest wysokie, nie ulega wątpliwości, że program cięć i oszczędności nie przynosi efektów. Zamiast dalszych cięć potrzebne są inwestycje w miejsca pracy i usługi dla ludności, jeśli gospodarka ma znów stanąć na nogi - dodał.

Oprócz związku PCS strajk popiera centrala związkowa Unite, związek zawodowy zrzeszający pracowników naukowych wyższych uczelni (University and College Union), związek Nipsa, do którego należą pracownicy sektora publicznego Irlandii Płn. oraz ISU (Immigration Service Union).

Strajk daremny?

Rząd Davida Camerona zasygnalizował, że nie zamierza odstąpić od swych planów. Z kolei przedstawiciel rządu Francis Maude nazwał strajk "daremnym". Zaznaczył, że rząd nie ma w planach rozmów w sprawie emerytur pracowniczych w sektorze publicznym.

Protest wprowadzi utrudnienia

Strajk pracowników zrzeszonych w ISU wydłużył kolejki podróżnych czekających na odprawę paszportową na brytyjskich lotniskach. MSW, któremu podlega służba imigracyjna, zmobilizował do sprawdzania paszportów pracowników zastępczych, w tym menedżerów.

Policjanci, którym nie wolno strajkować, jeśli dzisiaj mają wolne, planują udział w marszu ulicami centralnego Londynu w proteście przeciwko cięciom zmniejszającym poziom zatrudnienia i pogarszającym warunki pracy i płacy.