Policja szuka mężczyzny, który wyłudził kredyt od 7 rodzin z okolic Widuchowej w Zachodniopomorskiem. Miał im wstawić nowe okna. Okazał się oszustem - wziął pieniądze i zniknął.

Kilku rodzinom pozostały do uregulowania jeszcze dwie raty. Od trzech lat płacą od 100 do blisko 200 złotych miesięcznie kredytu. Siedmiu mieszkańców Widuchowej zaciągnęło go za namową oszusta, który w listopadowe popołudnie 2009 roku zapukał do ich drzwi. Przekonywał, że w korzystnej cenie wymieni stare drewniane okna, na nowe - plastikowe. Pobrał wymiary, podsunął dokumenty do podpisania i... zniknął bez śladu. Jednak już na drugi dzień do oszukanych osób przyszło pismo z banku o przyznaniu kredytu.

Pani Irena Tucholska chciała wstawić nowe okna w pokoju od podwórza. Narzekała na popękaną szybę, wypaczone framugi, które nie powstrzymują wody w czasie ulewy. Jak ja się cieszyłam. Oszuści mówili, że przyjadą. Pojechali i  do dziś ich nie ma - mówi kobieta. Pani Irena do dziś płaci 100 złotych miesięcznie kredytu. Do jego spłacenia zostały jeszcze dwa miesiące. Przy niewielkiej rencie stu złotych brakuje w domowym budżecie. Nawet kozaków nie mam na zimę. Mąż ma podarte buty. Naprawdę ciężko nam jest - martwi się.

Mężczyzna, który oszukał uczciwie płacących kredyty emerytów, zniknął. Prokuratur ze Szczecina wystosował za nim list gończy. Poszukują go również prokuratury z innych miasta. Pani Irena Tucholska cały czas liczy, że uda się odnaleźć człowieka, która miał jej wymienić okna.