Aktywność Słońca może mieć zimą kluczowy wpływ na temperaturę na północy Europy - twierdzą naukowcy z Imperial College London i Uniwersytetu w Oksfordzie. Wyniki ich badań, opublikowane na łamach czasopisma "Nature Geoscience", mogą pomóc wyjaśnić, dlaczego ostatnie zimy przynosiły na przykład na wyspach Brytyjskich wyjątkowo silne mrozy.

Obserwacje brytyjskich naukowców to kolejny argument za ściślejszym związkiem klimatu z fazą 11-letniego cyklu słonecznego. Okazuje się, że różnica natężenia promieniowania ultrafioletowego między maksimum i minimum aktywności Słońca jest pięciokrotnie większa, niż do tej pory przypuszczano. Promieniowanie UV jest pochłaniane w stratosferze na wysokości około 50 kilometrów, jeśli aktywność Słońca jest mała, powietrze mniej się tam nagrzewa.

Analiza przeprowadzona przy pomocy najnowszych programów symulujących procesy klimatyczne pokazała, że ochłodzenie tej warstwy stratosfery prowadzi to do zmiany naturalnego biegu prądów powietrza nad Atlantykiem. To sprawia z kolei, że do północnej Europy dociera więcej zimnego powietrza ze wschodu.

Co ważne, ten efekt ma charakter lokalny i nie przyczynia się do zmiany średniej temperatury na całej Ziemi. Mroźnej zimie na północy towarzyszy łagodniejsza na południu kontynentu. Zrozumienie tego mechanizmu może teraz pomóc lepiej przewidywać szczególnie mroźne zimy.