Narodowy dzień chorobowy – tak w Wielkiej Brytanii określany jest pierwszy poniedziałek lutego. Tego dnia bowiem najwięcej Wyspiarzy bierze zwolnienie i nie przychodzi do pracy.

Psychologowie, starający się wyjaśnić ten fenomen, zwracają uwagę na dopadającą ludzi właśnie teraz zimową depresję. W tym okresie wiosna wydaje się bowiem jeszcze bardzo odległa. Sprzyja to poczuciu wypalenia i wrażeniu, że zdecydowanie za mało jest dni wolnych od pracy. Wolny dzień Brytyjczycy wykorzystują na sen, przedłużenie weekendu lub po prostu chodzenie po sklepach.

Brytyjską stolicą chorobowego jest Liverpool. Tam średni czas spędzony na zwolnieniu wynosi 13 dni w ciągu roku. Londyńczycy są dużo bardziej pracowici – na chorobowym spędzają tylko średnio trzy dni w roku.