Trzy osoby zginęły, a dwie zostały ciężko poparzone w pożarze w Zakładach Koksowniczych "Przyjaźń" w Dąbrowie Górniczej.

Do tragedii doszło tuż po godzinie 9.00. Na skutek rozszczelnienia rur z łatwopalnym gazem nastąpił wybuch, a potem pożar. Zdaniem świadków, tuż po eksplozji ogień sięgał ok. 30 metrów. Ofiary są pracownikami wynajętej przez koksownię firmy remontowej. Poparzeni przebywają obecnie na oddziale intensywnej terapii w szpitalu w Siemianowicach, jednak lekarze na razie nie chcą się wypowiadać na temat stanu ich zdrowia.

Jak poinformował komendant wojewódzki straży pożarnej Piotr Buk, pożar powstał w wyniku rozszczelnienia fragmentu rurociągu, w którym pod wysokim ciśnieniem przepływał siarkowodór. W akcji ratowniczo-gaśniczej brało udział 30 jednostek straży pożarnej i specjalny sztab antykryzysowy. Ich głównym zadaniem było schłodzenie zagrożonych eksplozją zbiorników. Żywioł na szczęście udało się opanować.

To kolejny pożar, jaki w ostatnim czasie wybuchł w koksowni "Przyjaźń". Kilka tygodni temu rozszczelnił się i zapalił jeden ze zbiorników z benzolem, a zagrożonych wybuchem było kilka innych. Choć pożar objął wtedy ok. 200 m kw. powierzchni, nikomu nic się nie stało, a ogień opanowano bardzo szybko.

16:00