Mieszkańcy około 200 włoskich miast uczestniczyli w kolejnej już w tym roku niedzieli bez samochodu. Tym razem jednak wielu Włochów poszło jeszcze dalej i w niektórych miastach np. w Rzymie, Florencji, Parmie, Neapolu, Pawii i Peskarze to już nie tylko niedziela, ale cały weekend bez samochodu.

[obrazy:23388.jpg:Takie korki z całą pewnością nie grożą dziś Włochom:left] W te szczególne dni historyczne centra miast były wyłączone z ruchu. W wielu miastach w dzielnicach zamkniętych dla ruchu odbywają się targi zdrowej żywności. Pogoda nie sprzyja jednak pieszym, jednak mimo brzydkiej pogody na ulicach jest mnóstwo spacerowiczów, którzy z ochotą kosztują sery, oliwki, chleb, wino oraz owoce i warzywa z różnych regionów kraju. Jednak nie wszędzie można dotrzeć pieszo, ci którzy chcą dotrzeć dalej lub szybciej używają rowerów bądź elektrycznych motorynek.

Około 60 miast przyłączyło się do akcji "Bimbibici", podczas której promuje się wśród dzieci jazdę na rowerze. W Rzymie dzieci miały w niedzielę jeszcze jedną atrakcję - maraton zorganizowany przez szkoły katolickie. Aby zachęcić mieszkańców miast do zostawienia samochodów i skorzystanie z komunikacji miejskiej w autobusach, tramwajach i w metrze nie trzeba było kasować biletów.

Nie wiadomo natomiast, czy bilety obowiązywały w pierwszym autobusie miejskim na wodór, który zaprezentowano w niedzielę w Turynie. Do końca tego roku takie autobusy staną się codziennością na ulicach Turynu. W tym roku zaplanowano jeszcze jedną niedzielę na piechotę - 10 czerwca. W ubiegłym roku we Włoszech zorganizowano cztery niedziele bez samochodu. Uczestniczyło w nich 17 milionów ludzi w 162 miastach. Inicjatywa ministerstwa ochrony środowiska bardzo przypadła Włochom do gustu. Prawie 90 proc. mieszkańców poparło ten pomysł na ograniczenie emisji spalin, a 80 proc. opowiedziało się za organizowaniem niedziel bez samochodu co tydzień.

Foto RMF FM

17:15