Wielożeństwo, zgodnie potępiane i zakazane w większości krajów świata, może mieć swoje zalety. Wbrew temu co utrzymuje ONZ i organizacje broniące praw kobiet, w pewnych okolicznościach gospodarstwo domowe złożone z jednego mężczyzny i kilku kobiet może zapewnić tym kobietom i ich dzieciom większy dostatek i lepsze warunki życia. Piszą o tym na łamach czasopisma "Proceedings of the National Academy of Sciences" naukowcy z University of California w Davis i London School of Hygiene & Tropical Medicine.

Wielożeństwo, zgodnie potępiane i zakazane w większości krajów świata, może mieć swoje zalety. Wbrew temu co utrzymuje ONZ i organizacje broniące praw kobiet, w pewnych okolicznościach gospodarstwo domowe złożone z jednego mężczyzny i kilku kobiet może zapewnić tym kobietom i ich dzieciom większy dostatek i lepsze warunki życia. Piszą o tym na łamach czasopisma "Proceedings of the National Academy of Sciences" naukowcy z University of California w Davis i London School of Hygiene & Tropical Medicine.
W pewnych okolicznościach gospodarstwo domowe złożone z jednego mężczyzny i kilku kobiet może zapewnić tym kobietom i ich dzieciom większy dostatek - twierdzą naukowcy /NIC BOTHMA /PAP/EPA

Takie zaskakujące - przynajmniej dla naszej kultury - wnioski, to wynik badań prowadzonych przez antropologów z UC Davis w poligamicznych i monogamicznych społecznościach 56 wiosek północnej Tanzanii. Wielożeństwo jest tam rozpowszechnione wśród pewnych grup etnicznych, między innymi Masajów.

Porównanie gospodarstw domowych w poszczególnych wioskach pokazuje, że te w których obowiązuje poligamia, a właściwie poprawnie mówiąc poliginia, są lepiej zaopatrzone w żywność, a dzieci rozwijają się w nich zdrowiej, niż w innych. Te rodziny mają też więcej zwierząt domowych i gospodarują na większym terenie. To sugeruje, że w pewnych warunkach wielożeństwo może być skuteczną strategią kobiet w sytuacji, gdy ich los zależy od zasobności mężczyzn.

Jeśli masz do wyboru mężczyznę, który ma 180 krów, spory obszar ziemi i inne żony, może ci się opłacać wyjść za niego za mąż bardziej, niż za sąsiada, który nie ma żon, ani krów i gospodaruje na 1 akrze ziemi - przyznaje szefowa grupy badawczej, Monique Borgerhoff Mulder z UC Davis.

Zgodnie z wynikami wcześniejszych badań obserwuje się większą powszechność poliginii w rejonach o niższym zaopatrzeniu w żywność, gdzie stan zdrowia dzieci jest gorszy. To potwierdza, że wielożeństwo jest strategią radzenia sobie z problemami życia codziennego w rejonach o trudniejszych warunkach życia.

Nasze badania wskazują, że poliginiczne, głównie masajskie wioski nie są biedne z powodu wielożeństwa, ale z powodu choćby słabszej dostępności wody, czy niekorzystnych stosunków społeczno-politycznych - dodaje David Lawson z London School of Hygiene & Tropical Medicine.

Rada Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych utrzymuje, że wielożeństwo narusza prawa kobiet do równego z mężczyznami traktowania, może mieć poważne, niekorzystne, emocjonalne i finansowe skutki zarówno dla kobiet, jak i ich potomstwa, w związku z tym powinno być zakazane i podlegać karze.

Autorzy pracy zwracają jednak uwagę, że nie należy tu wylewać dziecka z kąpielą. W szczególnych lokalnych warunkach to zakaz poliginii mógłby w praktyce przynosić kobietom szkodę i ograniczać ich prawa. Problemem nie jest w istocie liczba partnerów - podkreśla Borgerhoff Mulder. Kobiety powinny mieć autonomię w podejmowaniu takich decyzji, jakie uznają za słuszne.