Najstarsze ślady obecności człowieka na terenie Polski odkrył zespół badawczy pod kierownictwem archeologa dr. Eugeniusza Foltyna i paleogeografa dr. Jana Macieja Wagi. Są to półprodukty i narzędzia wykonane ręką praczłowieka - Homo erectusa. Materiały zostały znalezione w osadach budujących stożek napływowy u wylotu Bramy Morawskiej w okolicach Kończyc (Ziemia Cieszyńska).

Odkrycie to potwierdza teorie o wczesnym przekroczeniu bariery Pirenejów, Alp i Karpat przez człowieka w dolnym paleolicie. Wcześniej uważano, że człowieka tam nie było. Znalezisk dokonano w 2004 i 2005 roku, ale dopiero teraz informacja o tym projekcie opublikowana została w prestiżowym czasopiśmie "Journal of Archaeological Science".

Myślę, że jest to ważne odkrycie. Po pierwsze, na terenie Polski tak starych odkryć jeszcze nie było. Po drugie, znalezisko jest dobrze datowane. Narzędzia są często podobne do siebie, ale datowania geologiczne dały nam pełną świadomość, że są one aż tak stare - mówi dr Jan Maciej Waga z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego.

Ciekawe jest to, że Homo erectus w Polsce pojawił się w okresie stosunkowo chłodnym. To był krótki pobyt, Homo erectus się tutaj nie osiedlił, prawdopodobnie tylko penetrował przedpole Karpat - zaznacza paleogeograf.

Teorię przebywania Homo erectusa na polskich terenach potwierdza dodatkowo bliskość licznych stanowisk w okolicach Brna, w których również znaleziono ślady homo erectusa. Są to ślady z podobnego okresu. Jak twierdzi Waga, znaleziono tam podobnie skonstruowane narzędzia. Sądzimy, że to są ci sami niemal ludzie. Jednak w okolicach Brna stanowiska są bardziej rozbudowane. Tam było cieplej, do Polski Homo erectus robił tylko wycieczki - mówi Waga.

Zdaniem paleogeografa, by pokonać dystans między Brnem w Czechach, a polskimi Kończynami, Homo erectusowi wystarczyłoby 10 dni. Trudno określić, co było głównym powodem tych wędrówek. Być może były to wycieczki po surowce czy za zwierzętami, ale mamy dowód, że osobniki te były bardzo mobilne.