Tragiczny wypadek w szpitalu dziecięcym w Prokocimiu w Krakowie. 11-miesięczny chłopiec, w czasie zabawy w jednej z sal kliniki, owinął sobie wokół szyi zabawkę. Oddech dziecka zatrzymał się - poinformował RMF dyrektor szpitala Krzysztof Fyderek. Chłopiec został natychmiast poddany reanimacji. Nie wiadomo na razie jaką zabawką bawił się niemowlak.

Dziecko natychmiast po reanimacji przeniesiono do inkubatora na oddziale intensywnej opieki medycznej. W tej chwili stan jego zdrowia jest bardzo ciężki: "Doszło do nagłego ucisku dróg oddechowych, w wyniku którego doszło do zatrzymania oddechu i krążenia" – powiedział dyrektor szpitala Krzysztof Fyderek. Jego zdaniem trudno jeszcze oceniać jakie będą skutki tego wypadku. W szpitalu nikt nie chce powiedzieć jaką zabawką bawił się 11-miesieczny chłopiec. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, zabawkę do szpitala przynieśli mu rodzice. W szpitalu powołano specjalna komisję, która ma szczegółowo zbadać przyczyny wypadku. Chłopiec przebywał w szpitalu na obserwacji.

Do innego wypadku - ale również z udziałem dzieci - doszło na Opolszczyźnie. W Uszycach, niewielkiej miejscowości niedaleko Olesna, sześciolatek postrzelił swojego dwuletniego brata z wiatrówki. Chłopczyk został ranny w policzek. Po pobycie w szpitalu w Opolu został już odwieziony do domu. Dzieci znalazły wiatrówkę prawdopodobnie podczas zabawy w stodole. Policja sprawdza teraz do kogo należała broń.

foto Archiwum RMF

14:45