W Zakopanem na basenie na Antałówce w niedzielę zmarł 11-letni chłopiec. Do tragedii doszło wczesnym popołudniem.

Nieszczęście wydarzyło się na płytkim zaledwie 50-centymetrowym basenie. Dziecko, pod opieką matki, kąpało się w płytkim basenie. Według relacji świadków siedzący w brodziku chłopiec nie ruszał się i miał spuszczoną głowę. Zaniepokoiło to jedną z kąpiacych się tam kobiet. Nieprzytomne dziecko wyjęto z wody. Mimo natychmiastowej reanimacji, nie udało się go uratować.

Jak nieoficjalnie dowiedziała się sieć RMF, z ustaleń lekarzy wynika, że przyczyną zgonu na pewno nie było utonięcie. Chłopiec chorował na padaczkę.

Posłuchaj relacji z Zakopanego reportera RMF FM Dariusza Brzozowskiego:

00:45