Kosmiczny wahadłowiec Discovery znów nie poleciał. Na dwie godziny przed planowanym startem NASA odwołała całą akcję wysłania promu w przestrzeń kosmiczną. Przyczyną jest awaria jednego z czujników paliwa.

NASA jako przyczynę zawieszenia lotu promu Discovery podała problemy z systemem paliwowym. Jednak możliwe jest, że chodzi o wtorkową awarię. Wtedy osłona okna promu oderwała 1 z 2,5 tysiąca płytek zabezpieczających kadłub.

O odwołaniu startu promu spekulowano już przez cały dzień. Mówiono, że Amerykanie jako pretekst wykorzystają złą pogodę, bo całą środę nad przylądkiem Canaveral szalały burze.

Tysiące osób przybyło na plażę z widokiem na Centrum Kosmiczne. Wielu z nich nie kryło rozczarowania. Oczywiście jestem rozczarowany. Wracamy do domu i obejrzymy start w telewizji, nie będę tu wracał i ryzykował, że znowu nic z tego nie będzie - mówili.

Inni byli zadowoleni, że start odwołano. Lepiej, żeby wszystko było dokładnie sprawdzone, niż żeby powtórzyła się katastrofa. Jestem oczywiście rozczarowana, ale cóż, przyjadę też następnym razem.

Kolejna data startu promu Discovery nie jest jeszcze znana. Jednak jeśli kolejna próba nie powiedzie się do końca lipca, to ewentualny start zostanie przełożony dopiero na wrzesień.