Paleontolodzy przyłapali żółwie in flagranti. Niestety zbliżenie nie zakończyło się dla gadów najlepiej. Skamieniały. Ich szczątki znaleziono w Messel Pit, kamieniołomie powstałym w miejscu dawnego jeziora wulkanicznego w Niemczech. To obecnie znane stanowisko paleontologiczne miedzy Darmstadt i Frankfurtem. To tam, około 47 milionów lat temu żółwie z gatunku Allaeochelys crassesculpta zbliżyły się... na zawsze.

Widoczna na zdjęciu para nie była tam sama. Niemieccy naukowcy znaleźli w sumie dziewięć par żółwi, które prawdopodobnie w trakcie amorów opadły na dno jeziora i uległy zatruciu wulkanicznymi wyziewami. Ten, pierwszy w historii przypadek odkrycia skamieniałości kopulujących kręgowców opisuje w najnowszym numerze czasopismo "Biology Letters".

Badacze z Uniwersytetu w Tybindze są przekonani, że jezioro Messel przy powierzchni musiało oferować zwierzętom sprzyjające warunki do życia. Jednak na dnie gromadziły się trujące substancje, powstające z wyziewów wulkanicznych. Żółwie rozpoczynały zbliżenie na powierzchni, jednak potem opadały na dno. Ponieważ mogły oddychać przez skórę, szkodliwe substancje nie dawały im szans na uratowanie.

W sumie w Messel Pit znaleziono skamieniałości 51 osobników z wymarłego już gatunku Allaeochelys crassesculpta, w tym 9 par. Samice można poznać po tym, że są nieco większe od samców i mają wyraźnie krótszy ogon.