Chwile wzmożonej aktywności fizycznej, będące częścią naszego codziennego życia mogą istotnie zmniejszyć ryzyko zawałów serca, udarów mózgu i ogólnie przedwczesnej śmierci - potwierdza międzynarodowa grupa naukowców pod kierunkiem badaczy z University of Sydney. Wyniki ich najnowszych badań, opublikowane na łamach czasopisma "The Lancet Public Health" pokazują, że istotne znaczenie ma czas i intensywność takiej aktywności. Konkretne i zauważalne pożytki przynoszą już aktywności trwające od minuty do 3 minut. Generalnie każdy ruch się liczy, choć im dłuższy i bardziej intensywny, tym lepiej.

Od wchodzenia po schodach po szybkie zmywanie podłogi, w ostatnich latach zaczynamy coraz lepiej rozumieć, że ważne dla naszego zdrowia są nie tylko zaplanowane ćwiczenia fizyczne, ale i krótkie epizody towarzyszące naszemu codziennemu życiu. Do tej pory nie wiedzieliśmy jednak, jak bardzo przekładają się one na konkretne pożytki dla zdrowia - mówi współautor pracy, prof. Emmanuel Stamatakis z University of Sydney. By to sprawdzić, grupa naukowców z Australii i kilku brytyjskich uniwersytetów przeanalizowała dane dotyczące aktywności ponad 25 tysięcy osób, zebrane w bazie UK Biobank. 

Analizowano dane zebrane przez monitory ruchu noszone przez 25 241 osób w wieku od 42 do 78 lat. Monitory zbierały informacje przez 7 dni w odstępach co 10 sekund. Profil aktywności porównywano potem z ogólnym stanem zdrowia, monitorowanym przez kolejnych osiem lat. Osoby te nie deklarowały żadnych konkretnych ćwiczeń fizycznych i aktywności sportowej. 

Okazało się, że 97 proc. z nich chwile wzmożonej aktywności nie przekraczały 10 minut. 

Już taki czas aktywności nawet o zaledwie umiarkowanej intensywności znacząco zmniejszał ryzyko zawałów, udarów i przedwczesnej śmierci z dowolnych przyczyn. Epizody aktywności trwające od minuty do trzech minut miały o blisko 30 proc. większe znaczenie, niż te trwające poniżej minuty. Generalnie im dłużej, tym lepiej. Jeśli podczas takich epizodów aktywności zdołamy się choć na chwilę zadyszeć, pożytki są jeszcze większe. I w takich warunkach przydają się nawet epizody poniżej minuty. 

Nasze wyniki wskazują na to, że możemy znacząco zmniejszyć swoje ryzyko chorób układu krążenia nawet przez wykonywanie zwykłych codziennych czynności o przynajmniej umiarkowanej intensywności. Ważne, by te czynności trwały co najmniej od minuty do 3 minut, przynoszą wtedy pożytki porównywalne z aktywnością w dłuższym czasie, od 5 do 10 minut - podkreśla pierwszy autor pracy, dr Matthew Ahmadi z University of Sydney. 

Przesłanie jest takie, że każdy rodzaj aktywności fizycznej jest dobry dla naszego zdrowia, ale im więcej wysiłku w to włożymy, im dłuższy czas na to poświęcimy, tym pożytki będą większe - dodaje prof. Stamatakis - Warto choć na chwilę zadyszeć się tak, by choćby nie dało się w tym czasie rozmawiać. 

Autorzy pracy podkreślają, że regularne ćwiczenia fizyczne uprawia nie więcej, niż 20 proc. dorosłych. Przyczyny takiego stanu rzeczy są różne, ale oznacza to, że w praktyce większość z nas nie wypełnia nawet minimalnych wskazań aktywności. 

Jeśli spróbujemy skupić się na choćby krótkich epizodach bardziej intensywnej aktywności w czasie codziennych czynności, mamy szanse sprawić, że pożytki z tego wynikające będą dostępne także dla osób, które ćwiczyć nie chcą lub nie mogą - dodaje dr Ahmadi - Każdy ruch się liczy, a aktywność nie musi trwać nawet przez 10 minut, by pomagać naszemu zdrowiu. 

W tym samym duchu wypowiadają się badacze z Tulane University. Wyniki ich badań, opublikowane w czasopiśmie "Atherosclerosis" pokazują, że warto zamiast wozić się windą, chodzić po schodach. Codzienne pokonywanie w górę co najmniej 5 pięter, czyli ok. 50 stopni, pozwala ograniczyć ryzyko chorób układu krążenia nawet o 20 proc. 

Opracowanie: