Grupa polskich kryptologów opracowała szyfrator nie do złamania. Naukowcy z Wojskowej Akademii Technicznej, pracujący pod kierownictwem prof. Jerzego Gawineckiego stworzyli maszynę szyfrującą niesłusznie nazywaną polską Enigmą. Niesłusznie, bo jak zapewnia prof. Gawinecki polskiego szyfru nie da się odczytać, a szyfr Enigmy złamano.

Udało nam się ten szyfrator uruchomić w sierpniu, dokładnie 90 lat po wydarzeniu, które miało miejsce w czasie wojny polsko-bolszewickiej, gdzie polscy matematycy złamali szyfry dywizji Rewolucja i Piłsudski mógł dokonać przełomu takiego jak Cud Nad Wisłą. Czyli Piłsudski jakby grał w pokera z Trockim, Tuchaczewskim i Budionnym i miał z tyłu za nimi lustro - mówi Gawinecki.

Wyglądem szyfrator przypomina część wieży stereo, najistotniejsze chyba jest jednak to, co ta maszyna potrafi. To zastosowana wprost teoria liczb. Gdybyśmy mówiąc obrazowo połączyli wszystkie komputery dostępne na świecie w jedną sieć i atakowali nasz system to nie wystarczyłoby 6 mld lat, czyli tyle, ile istnieje Wszechświat, by złamać to urządzenie - zapewnia prof. Gawinecki.

Przekazywanych przez nie treści nie da się odczytać w żaden ze znanych dziś sposobów. Dlatego porównywanie go z Enigmą, choć obrazowe jest nietrafione. Szyfr Enigmy został przecież złamany. Też przez Polaków.

Wyposażony we wszystkie możliwe wejścia, tzw. interfejsy szyfrator może służyć do kodowania rozmów, przekazów komputerowych i np. telekonferencji służb wymagających działań poufnych.