Prezydent Tadżykistanu Emomali Rachmonow zaproponował ograniczenie organizowania wesel i pogrzebów, gdyż chce, by Tadżycy ograniczyli wydatki na te cele i "polepszyli poziom życia" całego narodu.

Z projektu ustawy przedstawionego przez prezydenta wynika, że wesela miałyby trwać nie dłużej niż jeden dzień, a liczba gości miałaby nie przekraczać 200 osób. Dodajmy, że tradycyjnie w Tadżykistanie zaprasza się od 500 do 1000 weselników, a uroczystości trwają do trzech dni.

W projekcie prezydent nie ograniczył liczby osób biorących udział w samym pogrzebie, lecz liczbę żałobników zaproszonych na uroczystości odbywające się 40 dni po śmierci. Rodzina zmarłego może ugościć maksymalnie 100 osób i podać tylko jedno danie. Projekt zakazuje organizowania uroczystości w dwa, sześć, siedem i dwadzieścia dni po śmierci. Złamanie zakazu będzie groziło grzywną nawet do 1500 dolarów.

Ustawę najprawdopodobniej zatwierdzi tego lata parlament, zdominowany przez proprezydencką Ludowo-Demokratyczną Partię Tadżykistanu.

Według oficjalnych danych, Tadżycy wydają co roku blisko miliard dolarów na zorganizowane z wielką pompą wesela, czy ceremonie pogrzebowe. W zeszłym roku na te uroczystości ubito blisko pół miliona krów i baranów.

53-letni Emomali Rachmonow, były dyrektor sowchozu, pełni najwyższą władzę w kraju nieprzerwanie od 1992 r. W referendum konstytucyjnym w czerwcu 2003 r. 93 proc. głosujących dało Rachmonowowi możliwość utrzymania się przy władzy do 2020 r. Opozycja zarzuca prezydentowi ograniczanie jej działalności, niedopuszczanie do mediów, więzienie przeciwników politycznych.