4 miliony dolarów zapłacił na aukcji kolekcjoner za list Krzysztofa Kolumba, w którym włoski odkrywca opisuje nowo odkryte wyspy u wybrzeży Ameryki. Kolumb nazywa lądy "wyspami Indii". List napisany przez Genueńczyka stanowi pierwszy znany dokument, w którym ogłoszono rezultaty pierwszej wyprawy, która dotarła do obu Ameryk.

15 lutego 1493 roku Kolumb chwycił za pióro i w swojej kajucie na pokładzie karaweli Niña napisał list, który zmienił historię ludzkości. W korespondencji Genueńczyk poinformował, że odkrył nowy ląd. Chociaż sam twierdził, że dotarł do archipelagu wysp na Oceanie Indyjskim w Azji. W rzeczywistości, w 8-stronnicowym dziele zatytułowanym "De Insulis Nuper Inventis" (łac. "O nowo odkrytych wyspach") opisywał królowi Hiszpanii Ferdynandowi II i królowej Izabeli, wyspy karaibskie - Hispaniolę (Haiti) i Kubę.

Krzysztof Kolumb zawarł w swoim liście solidnie podkoloryzowany opis wysp, lokalnej fauny, flory i ludności i obwieścił hiszpańskiej monarchii, że objął je w posiadanie, twierdząc przy okazji, że archipelag znajduje się w pobliżu kontynentalnych Chin.

List Kolumba nie zawiera natomiast wielu detali dotyczących samej podróży oceanicznej i przemilcza fakt utraty jednego ze statków - Santa Marii - należących do floty kastylijskiej. 

Chociaż Genueńczyk swoją korespondencję sporządził w 15 lutego 1493 roku, list został wysłany w dwóch kopiach i z nieco zmodyfikowaną treścią, dopiero po powrocie do Europy w marcu. 

Dzieło wywołało sensację i odegrało kluczową rolę w tworzeniu legendy Krzysztofa Kolumba i jego wyprawy. Szybko zaczęły pojawiać się też drukowane wersje.

Oryginał sprzedany za rekordową kwotę

Telewizja Rai News poinformowała, że oryginał listu został sprzedany za 4 mln dolarów przez nowojorski dom aukcyjny Christie's. Początkowa wycena wahała się od 1 mln do 1,5 mln dolarów, ale w ciągu ostatnich minut aukcji ostateczna cena wzrosła do prawie 4 mln dolarów (bez opłat aukcyjnych).

Dokument przez 100 lat był przechowywany w prywatnej szwajcarskiej bibliotece, ale nie ma żadnych szczegółów na temat jego poprzedniego "życia". Margaret Ford, szefowa działu zagranicznych książek i rękopisów w Christie's, powiedziała w rozmowie z dziennikiem "New York Times", że po szeroko zakrojonych badaniach przeprowadzonych przez jej firmę ustalono, że pochodzenie dokumentu nie budzi wątpliwości.