Coraz trudniejsze staje się życie w mieście bez wody. W ubiegłym tygodniu sanepid zakazał spożywania cieczy płynącej z kranów w 35-tysięcznym Nowym Targu. W wodociągu stwierdzono groźne dla zdrowia i trudne do usunięcia bakterie beztlenowe. Woda nie nadaje się nawet do mycia rąk i naczyń.

Płukanie wodociągu jest jedyną metodą na pozbycie się bakterii i tylko dlatego woda jeszcze płynie z kranów. Mieszkańcy Nowego Targu muszą chodzić do osiedlowych studni, a do szpitala, przedszkoli i żłobków wodę dowożą beczkowozy. Zamknięto kilkadziesiąt lokali gastronomicznych. Nadal jednak nie ustalono, co jest przyczyną skażenia.

Początkowo zagrożenie wiązano z awarią oczyszczalni ścieków w Zakopanem. To, co wypływa z oczyszczalni, trafia właśnie do wód Białego Dunajca, z których czerpią nowotarskie wodociągi. Ta hipoteza nie została jednak do tej pory potwierdzona, nikt bowiem nie zbadał dotąd pod względem bakteriologicznym wody wypływającej z oczyszczalni. Jak się okazuje, przepisy tego nie wymagają.

Szczegółowych informacji będziemy mogli udzielić po tym, gdy otrzymamy wyniki badań laboratoryjnych. Do tej pory beztlenowców nie badaliśmy – nie było takiego wymogu - mówi zastępca wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska.

Zobacz również:

Inspektorat dopiero dzisiaj, czyli pięć dni po stwierdzeniu skażenia wody, bierze próbki do badań bakteriologicznych.

Jednak wcześniej zrobił to zakopiański sanepid - jak się jednak okazało – na własną rękę, bo to wykracza poza jego obowiązki. Wczoraj znane były już wyniki tych badań, ale nie chciano ich ujawnić. Jak się nieoficjalnie dowiedział reporter RMF, pod względem bakteriologicznym woda z Zakopanego nie mieści się w żadnych normach.

FOTO: Archiwum RMF

11:30