Nie Oscary, ale liczba nawiązań w innych dziełach filmowych pokazuje, które filmy są naprawdę dobre - twierdzą naukowcy z Northwestern University. W pracy, opublikowanej na łamach czasopisma "Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS)", przekonują, że ich metoda wskazuje arcydzieła lub choćby filmy, które przetrwają próbę czasu, bardziej obiektywnie niż opinie krytyków, nagrody czy analizy wpływów kasowych. Sytuacja jest podobna jak przy ocenie jakości prac naukowych.

Krytycy filmowi bywają nadmiernie pewni siebie w ocenie klasy dzieł filmowych, a przecież mają swoje uprzedzenia - mówi pierwszy autor pracy, profesor Luís Amaral z Northwestern Institute on Complex Systems. Nasza metoda jest na tyle obiektywna, na ile to tylko możliwe - dodaje. Wszystko dlatego, że - jak pokazują badania - to obecni i przyszli twórcy filmowi, którzy cytują dane dzieło w swoich własnych produkcjach, najlepiej wyczuwają, co jest ponadczasowym arcydziełem, a co nie.

W rozmowie z RMF FM profesor Amaral przywołuje takie przykłady nawiązań jak krąg wozów osadników w komedii Mela Brooksa - taki jak we wcześniejszym "Dyliżansie" Johna Forda - czy scena, w której bohaterowie filmu "Kiedy Harry poznał Sally" oglądają wspólnie fragment "Casablanki". Listę takich nawiązań, zauważonych przez widzów, można znaleźć w filmowej bazie Internet Movie Database (IMDb). Właśnie na podstawie zawartych w niej danych badacze z Illinois przeprowadzili swoje analizy.

Najistotniejsze są przy tym cytaty, które pojawiają się po wielu latach. Jeśli bierzemy pod uwagę tylko nawiązania po co najmniej 25 latach, pomijamy filmy, które były popularne i głośne zaraz po premierze, ale potem o nich zapomniano - mówi profesor Amaral dziennikarzowi RMF FM Grzegorzowi Jasińskiemu. Pozwala to wyeliminować też filmy tak złe, że przez kilka lat po premierze były jeszcze obiektem kpin i parodii.

By sprawdzić swoją hipotezę, naukowcy przeanalizowali cytaty do 15 425 amerykańskich filmów, opisanych w IMDb. Analizowali też subiektywne parametry jak opinie krytyków i widzów czy nagrody filmowe oraz tak obiektywny wskaźnik jak wpływy kasowe. Sprawdzali, które parametry pozwalają w najlepszym stopniu przewidzieć, który z filmów w uznaniu swych walorów artystycznych trafia do "filmowej galerii sławy", jaką jest National Film Registry Biblioteki Kongresu USA. Okazało się, że faktycznie analiza filmowych nawiązań daje najbardziej trafną prognozę, szczególnie w przypadku filmów starszych niż 25 lat.

Jak mówi profesor Amaral, tego typu analizy będzie można wykorzystywać także w innych dziedzinach sztuki, choćby muzyce czy sztukach plastycznych, gdzie "cytaty", inspiracje lub nawiązania są również dość powszechne. Przydadzą się też w oczywisty sposób przy ocenie prac naukowych. O ile w przypadku filmów mówimy o kilkunastu tysiącach pozycji, co roku na świecie publikuje się około miliona prac naukowych. Takie metody umożliwią wyłonienie z nich tych, które mają dla postępów nauki znaczenie największe - dodaje badacz.