Nowa nadzieja dla cierpiących na cukrzycę typu 1. Jak pisze na swej stronie internetowej czasopismo "New Scientist", w San Diego w Kalifornii firma Viacyte rozpoczęła testy implantów PEC-Direct, które w przyszłości mają uniezależnić pacjentów od zastrzyków z insuliną. Zawierają one pochodzące z embrionów komórki macierzyste, które z czasem powinny przekształcić się w komórki wyspowe trzustki, wydzielające insulinę w odpowiedzi na podwyższenie się poziomu glukozy w organizmie.

Prace zmierzające do wykorzystania komórek macierzystych w terapii cukrzycy typu 1 trwają już od co najmniej 15 lat. Naukowcy liczą na to, że te komórki pomogą odtworzyć w organizmie pacjenta produkujące insulinę komórki wyspowe trzustki. To właśnie brak tych komórek, niszczonych przez układ odpornościowy samego chorego, prowadzi do rozwoju choroby. Niestety, dotychczasowe próby nie przyniosły powodzenia.

Implant skonstruowany przez badaczy z firmy Viacyte ma tę sytuację zmienić, ma kształt kieszeni o rozmiarach karty kredytowej, w której umieszcza się komórki macierzyste, by wszczepić je pod skórę przedramienia. Powłoka implantu jest porowata, co umożliwia przerastanie go przez naczynia krwionośne. To ma zapewnić komórkom macierzystym odpowiednie odżywianie i stymulację, która ma skłonić je do odpowiedniej przemiany. To wreszcie ma sprawić, że implant będzie w stanie reagować na poziom glukozy we krwi i wydzielać do krwiobiegu insulinę.

Bezpieczeństwo takich implantów, zawierających zmniejszoną liczbę komórek macierzystych, testowano na 19 pacjentach, teraz wszczepiono je dwóm chorym, planowane jest wszczepienie go jeszcze jednej osobie. W tych implantach komórek macierzystych jest więcej, lekarze liczą, że w ciągu trzech miesięcy naczynia krwionośne przerosną je na tyle, by komórki przekształciły się, dojrzały i podjęły pracę, zapewniając pacjentom niezależny od trzustki układ kontrolujący poziom glukozy. Dla ponad 40 milionów chorych na cukrzycę typu 1, to może być prawdziwy przełom. Badacze spodziewają się, że pierwsze informacje na temat skuteczności procedury powinny pojawić się w ciągu dwóch lat. 

Nie traktujemy naszej metody za próbę wyleczenia cukrzycy - podkreśla Paul Laikind z Viacyte. Nie próbujemy skorygować autoimmunologicznych przyczyn tej choroby, staramy się tylko zastąpić brakujące komórki, nowymi - dodaje. Jeśli metoda okaże się skuteczna, chorzy na cukrzycę typu 1 nie będą musieli dłużej monitorować poziomu glukozy i brać zastrzyków z insuliną, będą jednak skazani na leki immunosupresyjne, powstrzymujące ich organizm przed zniszczeniem nowych komórek. Wykorzystanie komórek embrionalnych budzi opory natury etycznej, badacze przekonują jednak, że raz pobrane komórki macierzyste mogą być mnożone w nieskończoność, jeśli potwierdzą swoją skuteczność, będą dostępne dla każdego.