Porównując w dokumentach, co oznaczał termin wzrost wysoki jeszcze pół wieku temu, a co oznacza teraz, często mówimy, że kolejne pokolenia wydają się wyższe od poprzednich. Naukowcom z Wielkiej Brytanii i Australii udało się teraz wreszcie sprawdzić, czy to przekonanie ma oparcie w faktach. Nie tylko to potwierdzili, ale obliczyli, że średni wzrost mężczyzny w czasie ponad stulecia zwiększył się aż o 11 centymetrów.

Takie wnioski pojawiły się w artykule, opublikowanym właśnie w czasopiśmie "Oxford Economic Papers" przez badaczy z University of Essex i Australian National University w Canberze. Naukowcy zadali sobie trud przeanalizowania dokumentów z lat 1870 - 1980, w których zapisano wzrost mężczyzn, mieszkańców 15 krajów. Z oczywistych powodów, najwcześniejsze zapiski pochodziły przede wszystkim z raportów dotyczących poborowych, dlatego też tak szerokie badania nie mogły objąć kobiet. Dopiero w minionym wieku pojawiły się dodatkowe źródła informacji.

Podniesienie się przeciętnego wzrostu uznaje się za jedną z podstawowych oznak poprawy ogólnego stanu zdrowia społeczeństwa, widocznej z drugiej strony w zmniejszającym się dość gwałtownie w tych czasach współczynniku umieralności niemowląt. O ile tuż po 1870 roku sięgał on w Europie 178 na tysiąc urodzin, tuż przed pierwszą wojną światową spadł do 120. W latach 50-tych wynosił jeszcze ponad 40, by wreszcie w drugiej dekadzie lat 70-tych spaść do 14. Tej poprawie stanu zdrowia towarzyszyło podniesienie średniego wzrostu.

Co ciekawe, najsilniejszy efekt zaobserwowano w okresie najtrudniejszym, obu wojen światowych i Wielkiego Kryzysu. Okresie, który poprzedzał też wprowadzenie do praktyki najnowszych osiągnięć medycyny i stworzenie w wielu krajach powszechnego systemu opieki zdrowotnej. Naukowcy tłumaczą, że na ten właśnie okres przypadł silny spadek płodności, a wzrost dzieci wychowywanych w mniej liczebnych rodzinach jest zwykle wyższy.

W okresie powojennym dodatkowe znaczenie miał wzrost dochodów i poziomu edukacji, który miały poważny wpływ na opiekę nad dziećmi. Pomogły też lepsze warunki sanitarne i mieszkaniowe, a także pojawienie się coraz lepszych systemów opieki socjalnej.