Pięćdziesiąt osób zmarło w sobotę Chicago na skutek upałów. Jest to
jak do tej pory najtragiczniejszy bilans w ciągu ostatnich dwóch
tygodni. Tyle właśnie trwają już w Stanach Zjednoczonych upały, które
ogółem pochłonęły ponad 100 ofiar. Najbardziej narażeni na wysokie
temperatury są ludzie strasi. Władze Chicago i innych większych miast
radzą im by jak najrzadziej wychodzili z domów.