Co roku prawie siedem tysięcy Irlandek wyjeżdża do Wielkiej Brytanii, by tam przerwać ciążę. Brytyjskie prawo jest bowiem bardzo liberalne.

Na podstawie ustawy obowiązującej od 1967 roku lekarze mogą przeprowadzać aborcję na życzenie kobiet aż do 24 tygodnia ciąży. To ponad 6 miesięcy, przy czym zabieg ten można wykonywać praktycznie bez żądnych ograniczeń czasowych w dwóch przypadkach: gdy fizycznemu lub psychicznemu zdrowiu matki zagraża niebezpieczeństwo bądź też w sytuacji gdy płód jest niedorozwinięty. Dostępne statystyki wskazują na to, iż liczba wykonywanych na Wyspach zabiegów maleje. Średnio przeprowadza się ich około 150 tysięcy rocznie. Natomiast liczba irlandzkich kobiet, które przyjeżdżają do Wielkiej Brytanii w celu usunięcia ciąży rośnie. Statystyki mówią o około 7 tysiącach przypadków. Chodzi tu przede wszystkim o bezpieczeństwo kobiet. Jeśli Irlandki decydują się na aborcje poza granicami republiki, po powrocie do domu nie grożą im żądne konsekwencje. Aż 90 procent Brytyjek, które chcą usunąć ciążę decyduje się na zabieg przed upływem 13 tygodnia. Oznacza to, że obowiązujące prawo określa sytuacje ekstremalne, które zdarzają się niezmiernie rzadko.

07:40