Szczepionka dla ciężarnej matki lekarstwem na genetyczną chorobę jej nienarodzonego dziecka? Takie szanse daje sukces eksperymentu przeprowadzonego przez naukowców Uniwersytetu Stanforda. Na razie to eksperyment na myszach, ale jego wyniki mogą zwiastować szanse także u człowieka.

Po raz pierwszy bowiem u ssaków udało się pokazać, że wszczepienie pewnych cząsteczek do organizmu matki może mieć tak duże znaczenie dla rozwoju genetycznej choroby u płodu. W tym przypadku chodzi o przypadek rozszczepienia podniebienia, u ludzi spotykanego mniej więcej raz na dwa tysiące porodów. Ciężarnej myszy, której płód był tak genetycznie zmodyfikowany, że cierpiał na tę chorobę, wszczepiono cząsteczki rapamycyny, które przywróciły poprawne działanie białka kodowanego przez uszkodzony gen. To pierwszy u ssaków przykład sukcesu w zastosowaniu tak zwanej chemicznej genetyki.

Jak pisze w swym internetowym wydaniu czasopismo "Nature", może to zwiastować prawdziwy przełom w leczeniu chorób genetycznych na etapie życia płodowego. Co więcej, może się okazać, że ta sama cząsteczka, wszczepiana do organizmu matki na różnym etapie rozwoju płodu może pomóc w wyleczeniu różnych objawów chorobowych. Podobne terapie dla człowieka nie powstaną z dnia na dzień, ale pojawiła się nadzieja, że będą kiedyś możliwe.