Chaos - tak o służbie zdrowia mówią ci, którzy musieli skorzystać z nagłej pomocy medycznej w Krakowie. Wszystko dlatego, że w mieście nie działa system ostrych dyżurów. W zamian wprowadzono szpitalne oddziały ratunkowe.

Od wczoraj w stolicy Małopolski potrzebujący zgłaszają się do 6 przyszpitalnych oddziałów ratunkowych. Rejonizacja, czyli przyporządkowanie poszczególnych placówek do dzielnic, miała usprawnić system udzielania pomocy. Problem jednak w tym, że większość mieszkańców nie wie, dokąd udać się po pomoc.

Jeśli ktoś zachoruje z dala od miejsca zamieszkania, czeka go niestety wycieczka po mieście. Chyba, że lekarz zadecyduje inaczej. To oni bowiem muszą ocenić, czy pomóc choremu natychmiast, czy też odesłać go do tak zwanego rejonu.

Jeden z krakowskich szpitali odwiedził reporter RMF Witold Odrobina. Posłuchaj jego relacji:

Dodajmy, że teraz w Krakowie najlepiej traktowani są chorzy z innych miast - im pomoc musi być udzielona w każdym z oddziałów ratunkowych.

09:10