Czy instytucja koronera położy kres handlowaniu ludzkimi zwłokami w łódzkim pogotowiu? Próbą ukrócenia tego bulwersującego procederu jest powołanie lekarzy specjalistów w zakresie medycyny sądowej. Na taki pomysł wpadł dyrektor łódzkiego pogotowia po ujawnionym w marcu skandalu.

Koroner - znany w Polsce głównie z filmów kryminalnych - to w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii urzędnik sądowy zobowiązany do wyjaśnienia przyczyn gwałtownej śmierci, urzędnik mający uprawnienia do prowadzenia śledztwa.

W Polsce - a konkretnie w województwie łódzkim - będą to lekarze, nie urzędnicy sądowi. Wybrani przez odpowiednią komisję rozpoczną pracę pod koniec miesiąca. Do zgonów będą dojeżdżali własnymi samochodami, a pogotowie wyposaży ich na wszelki wypadek w zestawy do reanimacji.

Koronerzy zostali dokładnie przefiltrowani. Dyrektor pogotowia Bogusław Tyka zapewnia, że do zgonów będą jeździli specjaliści a to gwarantuje, że będą uczciwi.

Pogotowie wprowadziło pewne obostrzenia. Przede wszystkim o wyjeździe koronera będzie decydował lekarz–koordynator powołany w przyszłym miesiącu. To on powiadomi koronera, gdzie ma jechać. Ponadto medyk sądowy po stwierdzeniu zgonu, zostawi oświadczenie, że nie proponował rodzinie usług jakiejś firmy pogrzebowej. Jeśli jednak wyjdą na jaw nieuczciwe działania koronera, zostanie zwolniony i obciążony kara pieniężną – 20 tysięcy złotych.

Jeśli koroner stwierdzi, że ktoś mógł się przyczynić do śmierci, rozpocznie wstępne czynności śledcze i zawiadomi policję.

foto Archiwum RMF

07:55