Rosną szanse na stworzenie skuteczniejszych leków antydepresyjnych. Naukowcy z Uniwersytetu Yale odkryli gen, który może mieć istotne znaczenie dla procesów, prowadzących do depresji. To wiadomość, która wielu z nas może naprawdę poprawić humor.

Jak donosi w najnowszym numerze czasopismo "Nature Medicine", naukowcy pośmiertnie badali tkankę mózgową blisko 40

osób. U połowy z nich w przeszłości zdiagnozowano depresję, druga połowa nie miała tego typu problemów ze zdrowiem. Wyniki pokazały, że w mózgu osób cierpiących na depresję poziom ekspresji genu o nazwie MKP-1 był ponad dwukrotnie wyższy, niż u osób, które nie zdradzały objawów tej choroby.

Wiadomo było już wcześniej, że MKP-1 jest kluczowym regulatorem mechanizmu odpowiedzialnego za poprawne działanie neuronów. Badania na myszach pokazały też, że wyłączenie tego genu sprawiało, że zwierzęta były bardziej odporne na stres.

Na świecie około 40 procent pacjentów cierpiących na depresję nie reaguje na dostępne w tej chwili leki. Najnowsze odkrycie może pomóc lepiej zrozumieć procesy fizjologiczne, prowadzące do tej choroby i dzięki temu skuteczniej ją leczyć.