Tysiące turystów, którzy pozostawiają po sobie tony śmieci – tak jest dziś na stokach Mont-Blanc, najwyższym alpejskim szczycie. Sprzątający góry znajdują tam nawet takie śmieci jak… stara pralka.

Stoki Mont-Blanc to obecnie najliczniej odwiedzana "naturalna atrakcja turystyczna" w Europie (i trzecia na świecie - po Niagarze w Kanadzie i japońskiej górze Fudżi). W ciągu stulecia, znajdujący się u stóp Mont-Blanc kurort Chamonix stał się światową Mekką alpinizmu i wysokogórskiego odpoczynku. 100 lat temu przyjeżdżało tam ok. 25 tys. turystów rocznie, teraz 10 milionów.

Co roku ponad pół tysiąca absolwentów opuszcza miejscową szkołę wysokogórskich przewodników. Na swoich usługach zarabiają całkiem sporo –ceny wycieczek zaczynają się od 180 do 1000 euro od klienta. Chętnych nie brakuje, a Mont-Blanc powoli tonie w śmieciach i tłumach turystów.

Góra stała się tak zaśmiecona, że zaczęto organizować regularne akcje oczyszczania jej stoków z udziałem pół tysiąca ochotników, wspomaganych przez helikoptery transportujące worki ze śmieciami. W czasie dwóch ostatnich akcji sprzątania Białej Góry zebrano prawie ćwierć tysiąca metrów sześciennych śmieci, wśród nich znalazła się nawet.... stara pralka i sprężyny od materaców.