Kilkuset pacjentów ewakuowano z warszawskiego szpitala dziecięcego przy ulicy Litewskiej. Powodem zamieszania był telefon od nieznanego mężczyzny, jakoby o godzinie 18:30 w placówce miała wybuchnąć bomba.

Był to jednak fałszywy alarm. Policja zapewnia, że dotrze do sprawcy głupiego żartu. Dwa tygodnie wcześniej analogiczna sytuacja miała miejsce na dworcu centralnym w Warszawie. Wtedy za sprawą dowcipów 17-letnioego chłopca dwukrotnie ewakuowano pasażerów z całego dworca. Kilkanaście godzin po zajściu policja zatrzymała żartownisia.

foto RMF FM

18:45