Amerykański program kosmiczny może mieć nowe kłopoty. NASA zakończyła misję wahadłowców i nie ma na razie własnych środków transportu ludzi na orbitę. Rosja wstrzymała z kolei loty pojazdów Sojuz po tym, jak zawiodła podczas startu rakieta wynosząca pojazd transportowy Progress. Teraz może się jednak okazać, że w USA braknie astronautów.

Opublikowany właśnie raport National Research Council wskazuje, że NASA nie ma w tej chwili wystarczającej liczby aktywnych astronautów, by zrealizować założone plany badań kosmicznych. 12 lat temu do lotów było przygotowanych 150 kobiet i mężczyzn, teraz ta liczba spadła do 61. Plany NASA przewidują, że do 2016 roku, kiedy mają dojść do skutku pierwsze loty nowego amerykańskiego pojazdu załogowego, do nowych misji powinno być gotowych co najmniej 55 do 60 osób, nie ma jednak żadnych gwarancji, że choćby ze względów zdrowotnych część z obecnych astronautów nie będzie musiała przejść na emeryturę.

Szczególnym wyzwaniem mogą okazać się planowane po 2025 roku misje załogowe na Marsa czy jedną z asteroid. Nie ma wciąż pewności co do wymagań, jakie będą musieli spełnić ich potencjalni uczestnicy. To sprawia, że trudno w tej chwili przewidzieć, jak długo potrwa szkolenie nowych astronautów i jakie warunki medyczne będą musieli spełnić. NASA nie ma już czym wynosić ludzi na orbitę, może się zdarzyć, że niedługo, nie będzie już miała kogo - przestrzega National Research Council.