Cud natury czy pozostałości po UFO? Nad rozwiązaniem tej zagadki głowili się Australijczycy, którzy w miniony weekend przyszli na plażę w Sydney. Morze wyrzuciło tam na brzeg setki kulistych, gąbczastych tworów. Naukowcy uspokajają - to rzadki gatunek morskich glonów.

Zielone kule zaczęły pojawiać się na plaży od zeszłego tygodnia. Jednak po weekendowym sztormie na piasku pojawiły się ich setki.

Wzięłam jedną w dłonie - można ją było ścisnąć, jakby była pusta w środku. Nie byłam pewna, czy to żywy twór, nie chciałam uszkodzić tego, co kryje w środku - opisywała jedna z plażowiczek w gazecie "The Manly Daily". Kobieta podkreśla, że te zielone twory miały kształt idealnych kul.

Według profesora Alistaira Poore'a z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii, te twory to rzadkie morskie glony z gatunku Cladophora, czyli po polsku gałęzatki.

Dotychczas badacze nie wyjaśnili, dlaczego glony formują się w kule. Jedna z hipotez głosi, że to forma obrony przed rybami. Według innej - glony w formie kuli mogą się łatwiej przemieszczać w wodzie, a kiedy zostaną wyrzucone na brzeg, wolniej wysychają. Przy dobrym nasłonecznieniu, w wyniku fotosyntezy na kulach pojawiają się pęcherzyki powietrza, które unoszą je z dna ku powierzchni wody, wieczorem kule opadają powoli na dno. Jeśli w ciągu dnia wieje wiatr od morza, to kule mogą zostać wyrzucone na plaże.