Szeroko zakrojona ekologiczna akcja ratunkowa trwa w Normandii na północy Francji. Dziesiątki ochotników biegają tam z siatkami i wiadrami w rękach w pogoni za tysiącami żab. Tym razem Francuzi nie chcą ich jeść, lecz po prostu przetransportować w bezpieczne miejsce.

Dokładnie rzecz biorąc chodzi o dwa gatunki bardzo rzadkich ropuch. Żyją one na bagnach, które zostaną osuszone w związku z rozbudową portu w Hawrze. Specjaliści szacują, że przy bagnach przy ujściu Sekwany do kanału La Manche skacze w sumie około pięciu tysięcy ropuch należących do dwóch bardzo rzadkich gatunków, które znajdują się pod ochroną. Jedne są duże i czarne, inne malutkie, z plamą przypominającą literę X na grzbiecie. Zorganizowanie im przeprowadzki będzie w sumie trwało aż dwa tygodnie i kosztowało ponad milion franków. Ekolodzy zapowiedzieli jednak, że zrobią wszystko, żeby ropuchy uchronić przed wyginięciem. Każdej z nich zostanie wszczepiony pod skóre mikroprocesor, dzięki któremu specjaliści będą mogli sprawdzić czy nowe bagna, znajdujące się kilkadziesiąt kilometrów dalej będą w pełni odpowiadały oczekiwaniom tych płazów. Warto dodać, że tę szeroko zakrojoną akcję finansuje dyrekcja portu w Hawrze, która nie miała zresztą innego wyboru. Warunkiem uzyskania zgody na rozbudowę tego portu było właśnie zorganizowanie ropuchom przeprowadzki.

01:30