Garnitur i krawat bez względu na temperaturę – taki ubiór obowiązuje agentów Amerykańskiego Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Taki strój demaskuje ich szczególnie w samolotach pasażerskich lecących do miejscowości turystycznych.

Wśród ludzi lecących np. do Orlando na Florydzie, czy Las Vegas ubranych w podkoszulki i szorty, ochroniarze zostaliby natychmiast rozpoznani przez ewentualnych terrorystów.

Podniebnym szeryfom szczególnie nie podobają się krawaty - nazywają je pętlami wisielców, bo przy ataku od tyłu napastnik może zacisnąć krawat na szyi agenta i go udusić. Wymóg eleganckich ubrań wprowadzono na żądanie linii lotniczych, wyjaśnia "The Washington Times", tyle tylko, że przesadzono z elegancją.