65 tys. obrazów, namalowanych przez 125 artystów, wykorzystano do stworzenia "Twojego Vincenta" - pierwszego filmu pełnometrażowego stworzonego w całości techniką animacji malarskiej. Produkcja wchodzi dziś na ekrany kin. Według wielu krytyków film jest kandydatem do Oscara.

"Twój Vincent" to pierwszy w historii film pełnometrażowy stworzony w pełni techniką malarską. Najpierw nakręcono do niego zdjęcia z udziałem aktorów, następnie wyświetlano na płótnie pojedyncze kadry, które klatka po klatce odmalowywało grono artystów, by stworzyć ujęcie.

Do nakręcenia filmu wykorzystano 65 tys. obrazów, namalowanych specjalnie przez 125 malarzy z 20 krajów - 65 z Polski, 60 z zagranicy - którzy zostali wybrani na podstawie 5 tys. nadesłanych do twórców zgłoszeń.

Film współtworzyli malarze 15 różnych narodowości. Nigdy nie siedzieli razem w jednym pomieszczeniu. Artyści pracowali w Grecji, Wrocławiu i Gdańsku. Łącznie zużyli 3 tys. litrów farby.

Stworzone płótna połączono, dzięki czemu film jest ożywioną, sfabularyzowaną prezentacją malarstwa van Gogha.

Film zdobywa pozytywne, czasem wręcz entuzjastyczne recenzje - zarówno w kraju, jak i zagranicą. Wśród faworytów do Oscara za najlepszy pełnometrażowy film animowany "Twojego Vincenta" wymienia m.in. "The Hollywood Reporter".

"Twój Vincent" do tej pory został wyróżniony Nagrodą Publiczności na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Animowanych w Annecy oraz nagrodą dla najlepszego filmu animowanego na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Szanghaju.

Wydarzenia przedstawione w "Twoim Vincencie" dzieją się rok po śmierci artysty. Ich główną osią jest list Vincenta do brata, Theo van Gogha, który nigdy nie został wysłany. Zadaniem syna listonosza zaprzyjaźnionego z Vincentem, jest dostarczenie go bratu malarza. Vincent i Theo - "dwa serca, jeden umysł" - byli połączeni szczególnie bliską więzią. Theo fundował Vincentowi nie tylko płótna i farby, ale przede wszystkim podsycał jego wiarę w siebie. Był też jego pierwszym, najważniejszym czytelnikiem - odbiorcą pisanych codziennie listów, także o naturze samego siebie i znaczeniu malarstwa.

Hugh Welchman, jeden z reżyserów filmu, wyprodukował wcześniej inny film nagrodzony przez Amerykańską Akademię Filmową. W 2006 roku filmowcy docenili krótkometrażową animację "Piotruś i Wilk" w reż. Suzie Templeton. "

Inicjatorka powstania obrazu - współreżyserka Dorota Kobiela - jest zaangażowana nie tylko w film, ale też w malarstwo. Film to próba połączenia tego wszystkiego, czym interesowała się do tej pory.

Zdaniem Kobieli takiego filmu nie dałoby się stworzyć o innym malarzu. Ma szeroką gamę tematów, pokazuje życie, twórczość van Gogha. Jest bardzo intymny: są tam rzeczy malarza, jego przyjaciele, pokój, buty. Są to elementy układanki, które składają się na całe uniwersum jego życia. Nie widzę innych malarzy, o których można by nakręcić pełen metraż - powiedziała.

Wśród twórców filmu znaleźli się także kostiumografka Dorota Roqueplo odpowiedzialna za stroje z 1890 roku, kompozytor Clint Mansell oraz debiutujący Robert Gulaczyk, który wcielił się w filmowego Vincenta. Współautorem scenariusza do filmu jest Jacek Dehnel.

Stworzone obrazy - ostatnie klatki z danego ujęcia - będą prezentowane na wystawach, w tym w holenderskim Noordbrabants Museum, od 14 października. Część z nich jest także przeznaczona do sprzedaży.

(mpw)