147 prac Lucjana Mianowskiego grafika, który jako jeden z pierwszych polskich artystów korzystał z doświadczeń pop - artu, można oglądać na wystawie w Muzeum Narodowym w Krakowie. Dla publiczności wystawa będzie otwarta od soboty do 3 czerwca.

Pokazywane grafiki, obrazy i kolaże to w większości prace z lat 60. i 70. m.in. z cyklów: "Małe miasteczko nie jest nudne", "Katedra", "Zachód słońca", "Kroki we mgle", "Spacer". W jednej z sal zaaranżowano pracownię artysty, w której znalazły się przeniesione z mieszkania zmarłego w 2009 r. grafika, autentyczne elementy wyposażenia m.in. wałki, pigmenty i odczynniki do tworzenia prac. W muzealnych gablotach można zobaczyć także jego pamiątki, dyplomy, katalogi wystaw, fotografie.

Lucjan Mianowski studiował na krakowskiej ASP oraz w Paryżu, wiele podróżował, fascynowała go kultura masowa. Napisał kiedyś: "Być niezależnym w życiu, jest to niemożliwe, być niezależnym w sztuce, jest to mój cel". Uważał, że pośpiech poniża, że twórca, jeżeli jest moralny, musi wkładać w swoje dzieło czas i coś doniosłego, dlatego malował nieśpiesznie, całymi tygodniami cyzelował obrazy i często, nawet po latach, wracał do podjętych już motywów.

Był wykładowcą ASP w Poznaniu. W latach 60. i 70. uczestniczył w najbardziej prestiżowych światowych konkursach graficznych, festiwalach i prezentacjach sztuki polskiej. Jego praca "Zachód słońca" z 1964 r. pojawiła się w filmie Sidneya Pollacka "Trzy dni kondora". Mianowski zmarł nagle w 2009 roku.

Ekspozycja to kontynuacja cyklu "Graficy z Krakowa", w którym prezentowany jest dorobek artystów tworzących w Krakowie oraz wywodzących się z Krakowa.