Po raz pierwszy od wielu lat Francuzi wyprzedzili technologicznie Hollywood. Już wkrótce na ekrany francuskich kin wejdzie pełen zaskakujących efektów specjalnych kostiumowy dreszczowiec pod tytułem „Vidok”, ze słynnym Gerardem Depardieu w roli głównej. Chodzi o pierwszy na świecie film w całości nakręcony kamerami cyfrowymi najwyższej jakości.

Francuzi wyprzedzili tym samym Georga Lucasa, który przy okazji kręcenia kolejnej części "Gwiezdnych wojen" chciał być pierwszym twórcą filmowym stosującym tę nowoczesną technologię. „Vidok” kosztował nie więcej niż 25 milionów dolarów. Jednakże kręcenie kamerami cyfrowymi, nawet tymi najlepszej jakości, jest dużo tańsze niż tradycyjna taśma filmowa. Stąd ten relatywnie niewielki budżet sprawił, że francuski reżyser, ukrywający się pod pseudonimem Pitof, mógł puścić wodze fantazji. Aż jedna czwarta nakręconych scen została zmodyfikowana na komputerze. Twórca sugeruje, że ta niecodzienna historia pierwszego na świecie detektywa, jest tak naszpikowana niezwykłymi efektami specjalnymi, że "Gwiezdne wojny" mogą się schować. Natomiast jakość cyfrowego obrazu można porównać do przejrzystości kryształu.

Dodajmy, że twórca tego filmu Pitof był już wcześniej cenionym na całym świecie specjalistą od efektów specjalnych. Pracował między innymi przy kręceniu czwartej części hollywoodzkiego filmu fantastyczno-naukowego pod tytułem "Obcy".

15:15