Słynny producent muzyczny Timbaland za nic w świecie nie zasiądzie za kierownicą samochodu. Gwiazdor zdradził w szczerym wywiadzie dla telewizji E!, że boi się prowadzić auto od czasu, gdy w tragicznym wypadku zginął jego współpasażer.

Po pierwszym finansowym sukcesie w latach 90. Timbaland kupił samochód. Producent zabrał kolegę na nocną przejażdżkę, która skończyła się tragicznie. Prowadzone przez Timbalanda auto wpadło w poślizg i uderzyło w przydrożne drzewo. Gwiazdor przeżył, ale pasażer zginął.

Od czasu tragedii Timbaland nie tylko z żalem wspomina zmarłego, ale też boi się prowadzić auto. Nie mogę odpędzić wspomnień tej chwili, gdy nastąpił wypadek. Z tego powodu nie siadam za kółkiem. Wciąż nie poradziłem sobie z tą tragedią, to mnie prześladuje - przyznał.

To cud, że wciąż żyję, bo nie powinno mnie tu być - dodał producent, który odpowiedzialny jest za sukcesy m.in. Justina Timberlake'a, Nelly Furtado czy OneRepublic.