Na gitarze, którą zrobili osadzeni, zagrał Sting dla więźniów w Neapolu. Koncert miał prywatny charakter, a instrument, którego używał gwiazdor rocka, został wykonany z resztek łodzi, którymi uchodźcy przypływali do Włoch.

Sting wystąpił w czwartek na wyjątkowym, prywatnym koncercie w więzieniu w Neapolu. Zagrał na gitarze, którą wykonali więźniowie z drewna z łodzi migrantów.

Koncert dla więźniów zakładu karnego w neapolitańskiej dzielnicy Secondigliano był spełnieniem obietnicy, jaką brytyjski artysta złożył miejscowemu księdzu Antonio Loffredo. Był to też wyraz wdzięczności dla osadzonych, którzy w więziennej pracowni wykonali dla niego gitarę z drewna, uzyskanego z łodzi migrantów.

"Przybył w tenisówkach, białej koszulce, z wyglądem wiecznego chłopca" - tak przyjazd do neapolitańskiego więzienia opisała gazeta "La Repubblica". Jak napisano, Sting miał w rękach swoją nową, kolorową gitarę, na której przez występem ćwiczył na rozgrzewkę przez cztery godziny.

Były wokalista The Police zaśpiewał między innymi nową wersję swojej piosenki "Fragile" z 1988 roku. Artysta zjadł też obiad z osadzonymi w więziennej stołówce.