Reżyser Maciej Dutkiewicz rozpoczyna dziś w Republice Południowej Afryki zdjęcia do filmu będącego ekranizacją powieści Henryka Sienkiewicza "W pustyni i w puszczy".

Aktorzy już od miesiąca przebywają w Afryce przygotowując się do swoich ról. Filmowi bohaterowie - Staś i Nel - uczyli się jazdy konnej oraz jazdy na grzbiecie wielbłądów i słoni. Zaś filmowi Kali i Mea pobierali lekcje języka polskiego.

Także prawie wszyscy zwierzęcy "aktorzy" są już na miejscu. Jest kameleon, szympansica Samantha z Johannesburga, konie, osioł, pawian Chacma, skorpion, nietoperze, lew, dwie lwice, pająk, pyton, no i oczywiście wielki pies o imieniu Shogun. Nieobsadzona pozostaje jedynie rola Wobo - cętkowanego potwora. O rolę walczą ze sobą: lampart z Namibii oraz leopard z Zimbabwe. Kilka dni temu na plan przyjechały od dawna oczekiwane słonie z Zimbabwe. Słoń Bull musi podróżować z "żoną", gdyż jest bardzo czułym i towarzyskim zwierzęciem. Braki w dokumentach słonicy, która nie występuje w filmie, spowodowały opóźnienie w ich przybyciu. Musiały kilka dni czekać na granicy z RPA.

Zdjęcia w Republice Południowej Afryki zakończą się w połowie września. Tydzień później ekipa przeniesie się do Tunezji. Premierę filmu reżyser Maciej Dutkiewicz zapowiada na marzec przyszłego roku.

08:30