To był jeden z tych elementów oscarowej nocy, które z pewnością zostaną w pamięci widzów i będą cieszyć się popularnością w internecie. Ryan Gosling w różowym garniturze wykonał w Dolby Theatre nominowaną piosenkę z filmu "Barbie" - "I'm Just Ken". Towarzyszył mu Slash - gitarzysta zespołu Guns N’ Roses.

Występ Ryana Goslinga był wcześniej zapowiadany - podobnie jak wykonania innych nominowanych piosenek. Widzowie nie wiedzieli jednak, że dołączy do niego Slash. 

Odtwórca roli Kena zaczął śpiewać jeszcze na widowni, a potem wyszedł na scenę. Towarzyszyła mu duża grupa tancerzy. Wisienką na torcie było pojawienie się Slasha. 

W pewnym momencie Gosling zszedł ze sceny i zaprosił do wspólnego śpiewania członkinie ekipy filmu "Barbie" - Gretę Gerwig, Margot Robbie i Americę Ferrerę. 

Piosenka Kena nie zdobyła Oscara. Statuetką doceniono inny utwór z  filmu "Barbie" - "What Was I Made For?" w wykonaniu Billie Eilish. 

Do owacyjnie przyjętego występu Goslinga nawiązał prowadzący galę Jimmy Kimmel. Chwilę później wyszedł na scenę z różowymi spodniami i stwierdził, że zdarł je z aktora.