Ten film to połączenie dramatu obyczajowego z sensacją i kinem megaakcji, w którym każdy znajdzie coś dla siebie - powiedział aktor Marcin Dorociński, podczas wtorkowej premiery najnowszego filmu Władysława Pasikowskiego "Pitbull. Ostatni pies". Obraz trafi do kin już w czwartek 15 marca.

Ten film to połączenie dramatu obyczajowego z sensacją i kinem megaakcji, w którym każdy znajdzie coś dla siebie - powiedział aktor Marcin Dorociński, podczas wtorkowej premiery najnowszego filmu Władysława Pasikowskiego "Pitbull. Ostatni pies". Obraz trafi do kin już w czwartek 15 marca.
Marcin Dorociński na planie filmu /foto Maciej Hachlica, Copyright ©Ent One Investments /materiały promocyjne

Starzy fani “Pitbulla" znajdą w tym filmie “romantyzm służby dochodzeniowej" oraz “dodatek w postaci kilkuset złotych". A jednocześnie jest tutaj więcej akcji, są pościgi samochodowe i strzelanki oraz nowe postaci - powiedział PAP aktor Marcin Dorociński, odtwórca postaci "Despera".  Stary “Pitbull" był dramatem obyczajowym, a tutaj jest on połączony z sensacją i kinem megaakcji - podkreślił. 

Akcja filmu, którego premiera odbyła się w warszawskim Multikinie Złote Tarasy, rozpoczyna się od śmierci jednego z policjantów, po której do stolicy przybywają rozsiani po całej Polsce doświadczeni funkcjonariusze - "Nielat" (zwany obecnie "Quantico"), "Metyl" oraz "Despero". Tymczasem w Warszawie gangi z Wołomina i Pruszkowa toczą coraz bardziej brutalną walkę o dominację nad miastem.


Najnowszą odsłonę policyjnej opowieści wyreżyserował Władysław Pasikowski, będący również twórcą scenariusza. Jak podkreślał Marcin Dorociński, reżyser "Psów" "bardzo dobrze odrobił tę lekcję". Napisał teksty, które - mam wrażenie - są wyjęte sprzed kilkunastu lat, a jednocześnie stworzył nowe, które mieszają się z tamtymi. On się bawi, stosuje cytaty - mamy tu grę słowami, w której Pasikowski jest mistrzem - mówił filmowy "Despero".

Pytany o to, co w najnowszej odsłonie filmowego "Pitbulla" znajdą zarówno fani jego pierwowzoru, jak i miłośnicy dwóch ostatnich filmów w reżyserii Patryka Vegi, Dorociński podkreślił, że "udało się tu połączyć przeszłość z teraźniejszością". Myślę, że w tym filmie każdy znajdzie coś dla siebie. On jest bardzo szczery wobec widza, nie jest na wyrost. Mnie na tym strasznie zależało - przyznał. 

Również odtwórca postaci "Quantico" Rafał Mohr podkreślił, że miłośnicy pierwszej kinowej odsłony oraz serialu z 2005 r., "znajdą tu kontynuację postaci, ale też nową jakość, nowy sposób opowiadania tej historii".

Adam Woronowicz, który w filmie wciela się w postać gangstera "Juniora" zauważył, że scenariusz napisany przez Pasikowskiego był niezwykle pomocy w kreowaniu tej postaci. Fajnie to było napisane, ta przemiana - nie ze złego na dobrego, tylko ze złego na jeszcze bardziej złego; bardzo mi się podoba. Bardzo dobrze pracowało mi się nad scenariuszem - podkreślił aktor.

Film "Pitbull. Ostatni pies" będzie można oglądać w kinach od czwartku. Oprócz Dorocińskiego, Mohra i Woronowicza na ekranie zobaczymy m.in. Mariana Dziędziela, Cezarego Pazurę, Dorotę Rabczewską i Agnieszkę Kawiorską. W epizodach pojawią się wokalistka Katarzyna Nosowska oraz bokserzy Artur Szpilka i Dereck Chisora.

Nie imituję stylu mojego znakomitego poprzednika. Może stąd tytuł filmu "Pitbull. Ostatni pies". Niby gatunkowo pitbull, ale w szerszym znaczeniu jednak pies. Będzie więc dużo starego, ale też więcej nowości - zapowiadał już na początku zdjęć reżyser Władysław Pasikowski. A o czym jest film? Jak zwykle o twardej przyjaźni, zasadach, tyranii złych ludzi i oczywiście o miłości - podkreślał.

(mn)