57-letni aktor zmarł w swoim domu, w otoczeniu rodziny. Dwadzieścia miesięcy temu wykryto u niego raka trzustki. Polacy zapamiętają Swayzego z takich filmów jak "Dirty Dancing", "Uwierz w ducha" czy "Na fali".

W styczniu podczas jednego z wywiadów zwierzył się, że zostały mu najwyżej dwa lata życia. Na pytanie, czy boi się śmierci odpowiadał: Nie wiem, nie jestem aż tak głupi, żeby powiedzieć „nie”. Nie wiem, co jest po drugiej stronie. Chciałbym wierzyć, że po drugiej stronie mam wiele aniołów, w tym mojego tatę, mówiącego: „Dajcie spokój Swayzemu, zamknijcie się, to jego kolej, dajcie nam zrobić swoje, a dokończymy to za niego.

Od kilku miesięcy w mediach pojawiały się jego zdjęcia. Wychudzony i wyniszczony przez okrutną chorobę. Zapowiadał, że będzie walczył do końca ale chciał umrzeć w domu i tak też się stało. W latach największej popularności był uwielbiany przez nastolatki na całym świecie. Jak aktora wspominają jego fani, posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Pawła Żuchowskiego: