Największy niemiecki dziennik opiniotwórczy "Sueddeutsche Zeitung" zauważył pokazany w poniedziałek na Berlinale film Małgorzaty Szumowskiej "Body/Ciało". Nazwał obraz "bardzo surową czarną komedią", która ukazuje komiczne strony nieszczęść.

Jak pisze filmowy recenzent "SZ" Tobias Kniebe, Szumowska pozostawiła za sobą "zakazaną księżą chuć", która była tematem filmu pokazanego podczas poprzedniego Berlinale (w 2013 roku).

Kniebe stwierdza jednak, że jej nowa historia wcale nie jest łatwiejsza do strawienia. O filmie pisze, że opowiada on o starszym urzędniku w Warszawie stale wzywanym do strasznych miejsc zbrodni, na przykład wtedy, gdy klozet zapchany zostaje zwłokami niemowlaka. Bohater radzi sobie z tym popijając wieczorami wódkę - jednak jego sarkastyczna i poważnie chora na bulimię nastoletnia córka najwidoczniej nie może się z tym pogodzić, podobnie jak nie może się pogodzić ze śmiercią matki. Nocami rzyga do muszli klozetowej.

Według recenzenta "SZ", Szumowska wybrała drogę "bardzo surowej czarnej komedii", aby odnaleźć "komiczne aspekty tych nieszczęść". Jako przykład Kniebe wymienia "spotkanie terapeutyczne grupy wychudzonych dziewcząt, którą kieruje ciepła i ekscentryczna psycholożka twierdząca, że ma kontakt z duchem zmarłej matki".

Jak czytamy, film bawi się możliwością nadnaturalnych doświadczeń, lecz w końcu chodzi o to, by ojciec i córka ponownie się spotkali. Za krwią z miejsca zbrodni i wygłodzonymi ciałami kryje się w końcu film wprawiający niemal w dobry nastrój (feelgood) - stwierdza autor recenzji.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Szumowska na Berlinale: Nagrody to rzecz losowa

(edbie)