Nie żyje Janusz Grudziński, który przez blisko 40 lat współtworzył legendarny zespół Kult. O śmierci muzyka poinformowali jego przyjaciele.

"Nie żyje Janusz Grudziński, przez lata klawiszowiec Kultu, niezapomniany Xiążę Warszawski, wspaniały przyjaciel..." - napisał w serwisie X (dawniej Twitter) dziennikarz Robert Mazurek.

Z Kultem grał prawie 40 lat

Urodzony 17 października 1961 roku Janusz Grudziński był muzykiem grającym na instrumentach klawiszowych i gitarze. W 1982 roku dołączył do zespołu Kult, z którym grał do 2020 roku.

"Kazik mnie powołał do zespołu jako kolegę z socjologii. Wydałem mu się cennym nabytkiem, jako osoba grająca na wiolonczeli i fortepianie. Wcześniej grałem rocka w licealnym zespole 'Katunek II'. Wcześniej słuchałem Genesis, ale kiedy znalazłem się w Kulcie, zacząłem słuchać nowej fali. Na pewno jednak nie byłem z tej załogi. W trio graliśmy muzykę oszczędną, ale nie pozbawioną emocji. Dojście Szymoniaka wniosło ożywczy powiew. Cały czas coś tam kreowałem, jak nie kroniki filmowe wyświetlane podczas występu, to innym razem potrafiłem na scenie rozwalić gitarę akustyczną" - pisał muzyk na stronie staszewski.art.pl w 2003 roku.

Grudziński brał udział w nagrywaniu solowych albumów lidera Kultu, Kazika Staszewskiego m.in. "Melodie Kurta Weill’a i coś ponadto" (2001) oraz płyty "Piosenki Toma Waitsa" (2003). W 2006 r. jako Xiąże Warszawski wydał solowy album "Olśnienie". Wszystkie kompozycje powstały w ciągu dziesięciu dni.

Komponował także muzykę filmową, m.in. do serialu "Rodzina zastępcza". "Napisałem muzykę do dwudziestu filmów dokumentalnych, dwóch fabuł i kilku seriali w tym do 'Tata, a Marcin powiedział'" - wspominał. Należał do Akademii Fonograficznej.

W 2020 roku zespół Kult poinformował o rezygnacji Grudzińskiego - jak podano w komunikacie, była ona wielkim ciosem dla zespołu, ale "decyzja muzyka była nieodwołalna".