"Będziesz potrzebował mocnego drinka, aby przebrnąć przez cały nowy film Romana Polańskiego. A potem może okazać się, że będziesz potrzebować jeszcze kilku lub czegokolwiek, co uśmierza ból". Recenzent Xan Brooks z "The Guardian" przyznał pokazywanemu poza konkursem na festiwalu w Wenecji filmowi "The Palace" zaledwie jedną na pięć gwiazdek.

"Nie mogę uwierzyć, że reżyser, który zaledwie cztery lata temu pokazywał film "Oficer i szpieg", upadł tak nisko, że nagle stracił inteligencję, jasność umysłu, ironię i elegancję". Takie słowa Paolo Mereghetti umieścił w swojej recenzji dla włoskiego dziennika "Corriere della sera".


W chwili, gdy powstawał ten artykuł film Romana Polańskiego miał 10 recenzji w serwisie Rotten Tomatoes i ... zero procent pozytywnych opinii. RT to najpopularniejszy serwis internetowy prezentujący informacje, recenzje i nowości ze świata filmu. Pokazuje recenzje i zawodowych krytyków i zwykłych widzów. 


"Polański i komedia nigdy nie szły w parze, a w wieku 90 lat reżyser pracuje w tempie przestarzałym o dziesięciolecia" - napisał w swojej recenzji Owen Gleiberman, powstała ona dla prestiżowego magazynu filmowego Variety. "Nic w filmie nie jest śmieszne" - dodał krytyk. "Polański w wieku 90 lat chce być "złym chłopcem". Jednak w "The Palace" jest po prostu kiepskim filmowcem" - podkreślił Gleiberman.


Krytyk z "The Hollywood Reporter", kolejnej ważnej branżowej gazety, Jordan Mintzer zapewnia, że dla niego pisanie o jego nowym filmie Polańskiego jest "jak zmierzenie się z polem minowym". Tym bardziej, że jest wielbicielem najlepszych dzieł reżysera. "To najgorsza rzecz, jaką kiedykolwiek nakręcił" - pisze o filmie Polańskiego Mintzer. Według niego scena przedstawiająca chihuahuę odbywającego stosunek płciowy z pingwinem jest nie tylko nieśmiesznym żartem, ale też niesmacznym. Rory O’Connor, recenzent "The Film Stage" dodał, że nowy obraz Polańskiego jest "niewypałem". "Po prostu nie jest dobry. Ten film nosi zły gust niczym futro z norek. Oferuje niewiele pod względem rozrywki i jeszcze mniej pod względem stylu" - pisze O'Connor. "Problem z tym filmem polega na tym, że nie jest on ważny i nie jest sztuką. To epilog kariery jednego z wielkich twórców kina" - tak ocenia film "The Palace" Fionnuala Halligan w recenzji dla "Screen Daily".

Cztery lata temu w Wenecji film "Oficer i szpieg" Romana Polańskiego zdobył Srebrnego Lwa, Wielką Nagrodę Jury. W tym roku komediodramat "The Palace" pokazywany jest na festiwalu poza konkursem. Akcja rozgrywa się 31 grudnia 1999 roku w luksusowym Gstaad Palace w szwajcarskich Alpach. 

Personel hotelowy rozpoczyna przygotowania do wieczornej imprezy, w której weźmie udział światowa elita. Zespołem dowodzi kierownik Hansueli, gra go Oliver Masucci. Dba o każdy szczegół i pociesza podwładnych, że 2000 rok nie oznacza końca świata. Załoga się stara, ale chaos w hotelu pogłębia się z każdą godziną. Przybywający goście mają wysokie oczekiwania. Rosyjscy oligarchowie żądają sejfu, który pomieści kilkanaście walizek pełnych banknotów. Przebrzmiałemu gwiazdorowi, którego gra Mickey Rourke, nie podoba się pokój. W jeszcze większy popłoch wprawia go wizyta mężczyzny, który podaje się za jego nieślubnego syna. 

Marquise, grana przez Fanny Ardant, potrzebuje trawiastego podłoża w łazience dla swojego ukochanego pieska. Świętujący pierwszą rocznicę związku z Magnolią 90-letni Dallas III sprowadza do hotelu pingwina. Z kolei słynny lekarz, którego gra Joaquim de Almeida, nie może opędzić się od pacjentek, które nagle potrzebują botoksu. Personel z uśmiechem na ustach pomaga gościom rozwiązać każdy, nawet najbardziej absurdalny problem. Jednak w trakcie sylwestrowego balu sytuacja całkowicie wymyka się spod kontroli. Scenariusz filmu Polański współtworzył z Ewą Piaskowską i Jerzym Skolimowskim. Twórcom "The Palace" z trudem udało się spiąć budżet filmu. Pieniędzy odmówiła Francja, która do tej pory nie kupiła praw do dystrybucji filmu. Nie wiadomo czy i kiedy nowy film Polańskiego wejdzie do kin w Polsce. Światowa premiera w Wenecji odbyła się bez udziału reżysera.