14 czerwca w kinach pojawi się "Dziewczyna z szafy", film w reżyserii Bodo Koxa. "Filmy robi się po to, by dać widzom coś pozytywnego" – mówi reżyser.

Grający jedną z głównych ról Wojciech Mecwaldowski nazywa Koxa "totalnym freakiem i geniuszem filmowym". Chciałem stworzyć film zabawny, ale zmuszający do refleksji i pozostawiający coś na dłużej. SMS-y i maile od znajomych pokazują, że chyba się udało. Powstał obraz dla ludzi wrażliwych, traktujący o samotności, miłości i chęci bycia z drugim człowiekiem - mówi reżyser Bod Kox.

"Dziewczyna z szafy" to zabawna i jednocześnie smutna historia dwóch braci - Jacka (Piotr Głowacki) i Tomka (Wojciech Mecwaldowski). Życie Tomka zmieni się za sprawą Magdy (debiut Magdaleny Różańskiej) - dziewczyny z sąsiedztwa.

Każde z nich było zamknięte w swoim świecie. Dopóki się nie spotkali. Pewnego dnia Jacek prosi depresyjną sąsiadkę o opiekę nad swoim upośledzonym bratem. Nie spodziewa się nawet, że tych dwoje połączy głęboka więź.