Jutro w Berlinie zostanie otwarty pomnik ofiar Holocaustu. Będzie to wielki cmentarz dla 6 mln zamordowanych w czasie II wojny światowej europejskich Żydów - mówi Lea Rosh, inicjatorka jego powstania.

Na powierzchni 19 tys. m kw. stanęło ponad 2 tys. betonowych płyt, które mają przypominać o zagładzie Żydów. O pomnik przez 17 lat walczyła Lea Rosh. Pomnik stanął w szczególnym miejscu - był tam kiedyś urząd kanclerski III Rzeszy, bunkier Hitlera. W tym miejscu przebiegał również mur berliński i pas śmierci.

Mam nadzieję, że to miejsce, pełne betonowych płyt, nie będzie niszczone przez tzw. graficiarzy. Wierzę, że zostawią je w spokoju - mówi o wyjątkowości pomnika inicjatorka jego powstania. Wiele osób krytykuje wielkość pomnika, ale czy w przypadku 6 mln zamordowanych Żydów można mówić o tym, czy jest on za duży albo za mały? - dodaje Rosh.

Budowa pomnika ofiar Holocaustu kosztowała prawie 30 mln euro. Zapłacili za nią przede wszystkim niemieccy podatnicy. Powstanie pomnika nie jest końcem projektu Rosh. Zamierza ona teraz odszukać i zgromadzić nazwiska 6 mln Żydów, którzy zginęli w czasie II wojny światowej. Posłuchaj: