Słynny brytyjski aktor Benedict Cumberbatch, znany między innymi z roli Sherlocka Holmesa, przeprosił za niefortunne określenie czarnoskórych kolegów. Użył go stając w ich obronie i znalazł się na celowniku politycznej poprawności.

Jeśli chodzi o kolorowych aktorów z Wielkiej Brytanii, to mają oni o wiele większe szanse otrzymania dobrych ról w Stanach Zjednoczonych niż w swoim kraju - powiedział w wywiadzie telewizyjnym Benedict Cumberbatch, wyraźnie krytykując wszelkie przejawy dyskryminacji w swym zawodzie. I zaraz na jego głowę posypały się oskarżenia o rasizm.

Wstyd mi. Zachowałem się jak kompletny idiota. To było nie na miejscu -  powiedział, stanowczo formułując przeprosiny.

Niektórzy komentatorzy stanęli jednak w jego obronie, podkreślając, że w tym kontekście użycie słowa "kolorowi"-  owszem było niefortunne, ale trudno porównywać to przejęzyczenie z poważniejszymi epitetami. Inni obserwatorzy uważają, że Benedict Cumberbatch nie powinien był ogóle przepraszać.

Brytyjski aktor nominowany jest do Oscara za główną rolę w filmie "Gra tajemnic", gdzie wciela się w postać Alana Turinga, brytyjskiego matematyka, który złamał kod niemieckiej maszyny szyfrowej Enigmy. Mimo zasług wojennych, Brytyjczyk został oskarżony po wojnie o homoseksualizm i skazany.

Brytyjscy komentatorzy wyrażają nadzieję, że stosunkowo niewinne przejęzyczenie aktora, który najwyraźniej nie unika trudnych ról, nie pokrzyżuje jego szans na otrzymanie wyróżnienia Amerykańskiej Akademii Filmowej.

(j.)