​Czternastogodzinny spektakl "Dziady" przygotowuje Teatr Polski we Wrocławiu. Po raz pierwszy w historii polskiej kultury w najbliższą sobotę dramat Adama Mickiewicza zaprezentowany zostanie bez skrótów. Dotychczasowe inscenizacje były autorskimi adaptacjami reżyserów.

​Czternastogodzinny spektakl "Dziady" przygotowuje Teatr Polski we Wrocławiu. Po raz pierwszy w historii polskiej kultury w najbliższą sobotę dramat Adama Mickiewicza zaprezentowany zostanie bez skrótów. Dotychczasowe inscenizacje były autorskimi adaptacjami reżyserów.
Próba przed sobotnim spektaklem /Maciej Kulczyński /PAP

Projekt wrocławskiego teatru wymagał zgromadzenia grupy trzydziestu aktorów, którzy wymieniają się na scenie i równie dużego zespołu technicznego.

Premiera rozpocznie się w sobotę w południe i potrwa do drugiej w nocy. Zaplanowano sześć przerw, w czasie których widzowie będą mogli pójść na obiad czy kolację. Najdłuższa potrwa 1,5 godz. Specjalną ofertę przygotowują już okoliczne restauracje.

Dla widzów przygotowujemy chyba specjalny poradnik. Wolno spać. Wolno się nudzić, wyłączać czasami. To będzie nie dłuższe niż lot do Hong Kongu. Fotele są wygodne. Przydadzą się jednak nadmuchiwane poduszki - przyznaje reżyser Michał Zadara.

Przygotowania do wystawienia "Dziadów" w całości trwały blisko sześć lata. Ze sceny padnie każde słowo zapisane w dramacie.

Biletów na inscenizację czterech części dzieła Adama Mickiewicza uzupełnionych o ustęp i objaśnienia już nie ma. Poza premierą, "Dziady" w całości zaprezentowane zostaną w kwietniu.

(dp)