Potężne ulewy i burze przechodzą nad Podlasiem. W Białymstoku są zalane ulice i połamane drzewa. Straż pożarna już kilkadziesiąt razy interweniowała.
Jak powiedział RMF FM kapitan Mariusz Wąsewicz z podlaskiej straży pożarnej, interwencje dotyczyły głównie zalanych piwnic i garaży.
Doszło również do powalenia 2 drzew, które spadły na drogę. Mieliśmy również 1 pożar budynku mieszkalnego od uderzenia pioruna w miejscowości Pasieczniki. W Białymstoku na wyjeździe w kierunku Warszawy słup oświetleniowy spadł na samochód osobowy - wyliczał Wąsewicz. Jak podkreślił, strażacy cały czas odbierają nowe zgłoszenia.
Bardzo trudne warunki są na ulicach Białegostoku. Woda, której nie była w stanie przyjąć kanalizacja deszczowa, zalała kilka ważnych ulic, m.in. skrzyżowanie ul. Miłosza i ul. Branickiego, Aleję Piłsudskiego, część ul. Wasilkowskiej. Woda jest też w tunelu im. Fieldorfa "Nila", łączącym dwie części miasta. Kiepska sytuacja jest też na wielu ulicach osiedlowych, internauci informują o zalanych parkingach i parkach - w jezioro zamienił się park przy ul. Wierzbowej.
Rzeczniczka prezydenta Białegostoku Urszula Mirończuk poinformowała wieczorem, że - w związku z trudną sytuacją na ulicach - Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego koordynuje działania strażaków, policji i Straży Miejskiej. Dodała, że przy zwalczaniu skutków intensywnych opadów pracują wszystkie jednostki straży pożarnej w mieście oraz strażacy z OSP spoza miasta.
(mn)
